Rozdział 35
Byłem zszokowany widokiem, który widziałem pode mną. Dicken ku mojemu zaskoczeniu przestał uderzać w szkło, a także wykonywać wszystkie inne ruchy. Zatrzymał się na chwilę, po czym odwrócił się, by popłynąć w stronę głębszych części zbiornika.
Kiedy to robił, zatrzymał się na chwilę i odwrócił, by spojrzeć na mnie jeszcze raz, po czym zniknął w głębi. Gdy Dicken zniknął, nadal rozglądałem się niespokojnie. Gdy upewniłem się, że nie szpieguje mnie w pobliżu, odetchnąłem z ulgą.
Zacząłem podejrzewać, że cokolwiek zobaczyłem, było po prostu nieporozumieniem z mojej strony. Być może zachowanie Dickena nie wynikało z podniecenia, ale z tego, że był zły, że jestem innego gatunku, może dlatego wyglądał na tak smutnego, kiedy odchodził.