Rozdział 36
Nie przejmując się niczym, zacząłem biec, ale Dicken machnął ogonem przede mną, przez co potknąłem się o kilka kroków i zderzyłem się z biurkiem. Nagle przypomniałem sobie, że w szufladzie biurka jest coś, czego mógłbym użyć - pistolet na środek uspokajający!
Ta rzecz była dla mnie jak wybawienie, zwłaszcza w tej sytuacji.
Szybko wyjąłem z szuflady pistolet ze środkiem usypiającym i chwyciłem go obiema rękami, po czym się odwróciłem.