Rozdział 74
Byłam tak wściekła, że zemdlałam. Nie mogłam uwierzyć, że Dicken uważał to za miłość! Odebrał moje reakcje fizjologiczne jako akceptację jego zalotów. Ale on był bestią, a bestie zalecają się do siebie poprzez krycie!
Nie mogłem pozwolić mu się tu rozpalić. Grupa piratów była tuż nad nami i mogli sprawdzić sytuację tutaj, kiedy tylko chcieli.
Gorączkowo cofnęłam rękę zza siebie i wyjęłam jego rękę ze swoich spodni. Następnie, rumieniąc się, argumentowałam: „To nie tak, Dicken. Nie jesteśmy tym samym gatunkiem, ja...“