Rozdział 133
Jakbym wstrzymywał oddech pod wodą, zacząłem hiperwentylować i wciągać łyki świeżego powietrza. Próbowałem otworzyć powieki, ale przestraszyłem się, gdy poczułem, że coś zasłania mi oczy.
Podniosłem rękę, żeby poczuć to, co miałem na twarzy. To było coś zimnego i miało pięć palców. Dokładnie, to był pazur z błoną.
To był Dicken!