Rozdział 134
Nie odważyłem się spojrzeć Dickenowi w oczy. Więc po prostu przełknąłem ślinę i wymamrotałem kilka słów. „Idę poszukać Jacka i innych”.
Wyrwałam się z jego objęć i chciałam wstać. Ale w tym momencie ból w mojej piersi znów się nasilił, powodując, że syknęłam.
Wziąłem głęboki oddech, a Dicken chwycił mnie za obie ręce. Spojrzałem na niego i zobaczyłem, że zacisnął usta. Następnie pochylił się do przodu i pokrył moje usta swoimi.