Rozdział 25 Nie prawdziwy chłopiec
Za każdym razem, gdy zbliżała się impreza lub wydarzenie, Dixon odpowiadał za liczbę osób, które miały wziąć w nim udział. W końcu był bardzo skrupulatny we wszystkim — to była praca dla perfekcjonisty.
Więc na wzmiankę o urodzinach Kristiny, zapytał już, kto przyjdzie i weźmie udział w tej okazji. Debbie, która była jedną z dobrych przyjaciółek Kristiny, wyprostowała się, jakby zamierzała coś ogłosić. „Kristina, skończysz dwadzieścia lat, prawda?” zapytała, upewniając się, że się nie myli, chociaż wiedziała, że nie może się mylić. Znała celebransa lepiej niż ktokolwiek inny.
Kristina wzięła Debbie za rękę i delikatnie położyła jej policzek na ramieniu. „Tak, to prawda. Nie mogę się doczekać, aby świętować moje urodziny. To będzie wspaniałe!” wykrzyknęła podekscytowana.