Rozdział 287
Nie mogłem w to uwierzyć. Nic od czasu, kiedy byłem z Nicholasem, do tego, czego doświadczyłem, znając go teraz, nie wskazywało mi, że troszczy się tylko o siebie.
Regularnie pomagał w sierocińcu. Odwrócił się w drugą stronę, do romansu Marka i Susie. Spędzał czas z Elvą. Był tak opiekuńczy wobec mnie, zawsze się o mnie troszczył.
Żadne z tych zachowań nie świadczyło o tym, że był to człowiek samolubny.