Rozdział 125
Kontynuowaliśmy pracę przez cały dzień. Kiedy w końcu skończyliśmy, nadszedł czas, abym wziął udział w bankiecie.
Elva, która była cierpliwa cały dzień, głośno narzekała, że nie będzie mogła przyjść.
„Nienawidziłabyś tego” – powiedziałem jej, podnosząc ją w ramiona. „Grupa zadufanych ludzi obrażających się nawzajem, udając jednocześnie, że są mili”.