Rozdział 70 „Powiedz to, Julianie!”
Julian otwiera drzwi, przestrzeń wystarczająco duża, abym mogła wejść do jego pokoju. Zamykam powietrze w płucach i wchodzę do środka, natychmiast zaskoczona, że jego biurko jest tak nieuporządkowane, zwłaszcza jeśli chodzi o Juliana, który nie zostawia ani jednego kosmyka włosów nie na swoim miejscu... Właściwie jego wygląd też jest zupełnie nie na miejscu... Klik - zamyka drzwi, przez co lekko się wzdrygam.
Spoglądam na sposób, w jaki podchodzi do zasłon, żeby je zasłonić.
Zasłania zasłony.