Rozdział 131 - Pani Smith
Nie mogę uwierzyć własnym oczom... Mrugam kilka razy, patrząc na kobietę, która patrzy na mnie z oczekiwaniem. Jej niebieskie oczy, podobne do oczu jej syna, odzwierciedlają mnie, zapierając mi dech w piersiach.
Minęło kilka miesięcy odkąd widzieliśmy się ostatni raz, ale ona wygląda tak samo: czarne włosy z kilkoma siwymi pasmami, wyraźne zmarszczki, które, choć na twarzy, nie zdradzają jej wieku... wszystko wygląda tak samo jak zawsze - z wyjątkiem faktu, że nie powinna się do mnie uśmiechać.
„Chodźmy na kawę, co o tym myślisz? Minęło trochę czasu, odkąd widzieliśmy się ostatni raz, a Eric jest ostatnio tak zajęty, że nie ma już czasu dla własnej matki”. Wykonuje lekceważący gest, wciąż z promiennym uśmiechem, rozglądając się dookoła. „Gdzie on jest? Zadzwońmy do niego”