Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 151
  2. Rozdział 152
  3. Rozdział 153
  4. Rozdział 154
  5. Rozdział 155
  6. Rozdział 156
  7. Rozdział 157
  8. Rozdział 158
  9. Rozdział 159
  10. Rozdział 160
  11. Rozdział 161
  12. Rozdział 162
  13. Rozdział 163
  14. Rozdział 164
  15. Rozdział 165
  16. Rozdział 166
  17. Rozdział 167
  18. Rozdział 168
  19. Rozdział 169
  20. Rozdział 170
  21. Rozdział 171
  22. Rozdział 172
  23. Rozdział 173
  24. Rozdział 174
  25. Rozdział 175
  26. Rozdział 176
  27. Rozdział 177
  28. Rozdział 178
  29. Rozdział 179
  30. Rozdział 180
  31. Rozdział 181
  32. Rozdział 182
  33. Rozdział 183
  34. Rozdział 184
  35. Rozdział 185
  36. Rozdział 186
  37. Rozdział 187
  38. Rozdział 188
  39. Rozdział 189
  40. Rozdział 190
  41. Rozdział 191
  42. Rozdział 192
  43. Rozdział 193
  44. Rozdział 194
  45. Rozdział 195
  46. Rozdział 196
  47. Rozdział 197
  48. Rozdział 198
  49. Rozdział 199
  50. Rozdział 200

Rozdział 96

„Przepraszam, Wasza Wysokość, myślałem, że jesteśmy bratnimi duszami, nie powinienem był tak mówić do króla, to całkowicie mój błąd!” Z moim sarkastycznym nastawieniem w pełni widocznym, przemówiłem do króla, moje słowa sprawiły, że cała jego rodzina złapała oddech, a Carlos lekko się rozbawił. To również ta postawa sprawiła, że dostałem pierwszego klapsa od dwóch tygodni, król nigdy nie powstrzymywał się, jeśli chodzi o siłę, a ja poczułem, jak krew szybko spływa z mojej teraz krwawiącej wargi, złapałem dłoń pod spód i patrzyłem, jak moja skóra zostaje skażona czerwoną substancją.

„Ty niewdzięczna suko!” Ostatnim razem, gdy tak do mnie zadzwonił, zaciągnął mnie do swojego pokoju i zbezcześcił na oczach swojej byłej bety. Nieświadomie skuliłam się i czekałam na serię ciosów lub klapsów. Jednak nic nie nadeszło, a zamiast tego ktoś chwycił mnie brutalnie za ramię, wyciągając z siedzenia i wyprowadzając z pokoju.

Przebłyski jego zbezczeszczenia przemknęły mi przez myśl i przełknęłam ślinę, pozwalając, by strach szybko mnie zasnuł. Najwyraźniej król nie miał dziś czasu ani cierpliwości na moją postawę, gdy poprowadził mnie prosto korytarzem i po schodach do głównego wejścia, wyciągnął mnie przez podwójne drzwi i powlókł po głównych schodach pałacu, gdzie stała długa, lśniąca, czarna limuzyna. Ta sama, która przywiozła mnie do tego feralnego życia. Moje nogi zostały pociągnięte, aż wylądowałam tuż obok pojazdu.

تم النسخ بنجاح!