Download App

Apple Store Google Pay

Lista rozdziałów

  1. Rozdział 1
  2. Rozdział 2
  3. Rozdział 3
  4. Rozdział 4
  5. Rozdział 5
  6. Rozdział 6
  7. Rozdział 7
  8. Rozdział 8
  9. Rozdział 9
  10. Rozdział 10
  11. Rozdział 11
  12. Rozdział 12
  13. Rozdział 13
  14. Rozdział 14
  15. Rozdział 15
  16. Rozdział 16
  17. Rozdział 17
  18. Rozdział 18
  19. Rozdział 19
  20. Rozdział 20
  21. Rozdział 21
  22. Rozdział 22
  23. Rozdział 23
  24. Rozdział 24
  25. Rozdział 25
  26. Rozdział 26
  27. Rozdział 27
  28. Rozdział 28
  29. Rozdział 29
  30. Rozdział 30
  31. Rozdział 31
  32. Rozdział 32
  33. Rozdział 33
  34. Rozdział 34
  35. Rozdział 35
  36. Rozdział 36
  37. Rozdział 37
  38. Rozdział 38
  39. Rozdział 39
  40. Rozdział 40
  41. Rozdział 41
  42. Rozdział 42
  43. Rozdział 43
  44. Rozdział 44
  45. Rozdział 45
  46. Rozdział 46
  47. Rozdział 47
  48. Rozdział 48
  49. Rozdział 49
  50. Rozdział 50

Rozdział 96

„Przepraszam, Wasza Wysokość, myślałem, że jesteśmy bratnimi duszami, nie powinienem był tak mówić do króla, to całkowicie mój błąd!” Z moim sarkastycznym nastawieniem w pełni widocznym, przemówiłem do króla, moje słowa sprawiły, że cała jego rodzina złapała oddech, a Carlos lekko się rozbawił. To również ta postawa sprawiła, że dostałem pierwszego klapsa od dwóch tygodni, król nigdy nie powstrzymywał się, jeśli chodzi o siłę, a ja poczułem, jak krew szybko spływa z mojej teraz krwawiącej wargi, złapałem dłoń pod spód i patrzyłem, jak moja skóra zostaje skażona czerwoną substancją.

„Ty niewdzięczna suko!” Ostatnim razem, gdy tak do mnie zadzwonił, zaciągnął mnie do swojego pokoju i zbezcześcił na oczach swojej byłej bety. Nieświadomie skuliłam się i czekałam na serię ciosów lub klapsów. Jednak nic nie nadeszło, a zamiast tego ktoś chwycił mnie brutalnie za ramię, wyciągając z siedzenia i wyprowadzając z pokoju.

Przebłyski jego zbezczeszczenia przemknęły mi przez myśl i przełknęłam ślinę, pozwalając, by strach szybko mnie zasnuł. Najwyraźniej król nie miał dziś czasu ani cierpliwości na moją postawę, gdy poprowadził mnie prosto korytarzem i po schodach do głównego wejścia, wyciągnął mnie przez podwójne drzwi i powlókł po głównych schodach pałacu, gdzie stała długa, lśniąca, czarna limuzyna. Ta sama, która przywiozła mnie do tego feralnego życia. Moje nogi zostały pociągnięte, aż wylądowałam tuż obok pojazdu.

تم النسخ بنجاح!