Rozdział 228 Ciociu, pomóż mi.
Tami, choć czuła nienawiść w sercu, musiała to zrobić.
W salonie Lily pociągnęła Maggie, żeby usiadła: „Maggie, chodź, usiądź. Co ty tam robisz?”
Kiedy pociągnęła Maggie, niechcący pociągnęła za torbę, którą niosła, a Maggie powiedziała leniwie: „Ciociu Lily, proszę uważaj. Moja torba nie wydaje się być zbyt twarda. Kilka dni temu, panna Walker po prostu rozerwała moją torbę i wtedy powiedziała, że zrekompensuje mi to dwoma. Panno Walker, kiedy zamierzasz dotrzymać obietnicy?”