Rozdział 127
To życie
ALEJANDRO
Spojrzałam w górę, gdy drzwi zostały otwarte na oścież. "... jest w środku." powiedziała Darien. Scarlett jęknęła, gapiąc się na nas, podczas gdy Darien włączył światło. Czy oni naprawdę nie wiedzieli, jak do cholery pukać? Elija wyglądała na cholernie bladą, patrząc między nas oboje. "Jesteś obudzona!" krzyknęła Scarlett, podbiegając, gdy spojrzała na mnie, zanim odwróciła się z powrotem do Kiary. "Miałaś dziecko! Och, kochanie..." Czy ona zawsze była taka cholernie głośna? Wyglądała na pulchniejszą niż wcześniej, zmarszczyłam brwi, patrząc na Kiarę, gdy była ściskana przez matkę. Dlaczego Kiara nie przytyła? Mój żołądek zapadł się, gdy spojrzałam poza to, jaka była piękna. Wyglądała na zmęczoną. Jej twarz była wychudzona... i na pewno, kurwa, schudła jeszcze bardziej... Kurwa. Przeze mnie... "Ow, ow, ow..." mruknęła Kiara. Zmarszczyłam brwi widząc jak jej matka ją miażdży i siłą wyrwałam ją z ramion Scarlett, obejmując ją zaborczo. „