Rozdział 45 Przerwanie
Kanda leżał na łóżku, przywiązany skórzanymi pasami. Jego blond grzywka zwisała mu przed oczami, gdy się do niej uśmiechał. „Hej” – przywitał się. „Myślałem, że będziesz później. To dla ciebie wcześnie”.
Trisha przełknęła ślinę. Mówił tak swobodnie, mimo że był zupełnie nagi. Nie mogła oderwać oczu od jego podskakującego kutasa. „Wcześnie się zmęczyłam”.
Uśmiechnął się. „A może po prostu chciałeś mnie zobaczyć wcześniej? Miałeś zły dzień?”