Rozdział 35 Podryw
Trisha wciąż była sama na ławce, gdy podjechał Ryan. Tym razem nie było z nim nikogo, żadnego kierowcy, nikogo poza nim.
Usiadł obok niej, gdy wpatrywali się w ziemię. „Przepraszam, nie powinienem był cię zostawiać samej. Powiesz mi, co się stało?”
Trisha zmarszczyła brwi patrząc na niego. Jego słowa mogły być przepraszające, ale on wciąż patrzył w dal i nie patrzył jej w oczy.