Rozdział 41 Strach
Trisha wyciągnęła się, gdy leciał ostatni film. „Robi się późno. Oglądaliśmy coś cały dzień”.
„Mówiłem, że tak zrobię” – wyszeptał Ryan. Jego głos był teraz jeszcze bardziej drżący. Kanapa niemal go pochłonęła z taką samą siłą, z jaką wepchnął się z powrotem w miękkość.
„Naprawdę się przesadziłeś” – skomentował Kanda z uśmiechem.