Rozdział 56 Żegnaj, kochanie
Tessa musiała powstrzymać się od westchnięcia na głos, gdy to mówiła. Wrażliwość jej odrzucenia nie umniejszała smutku, który się z tym wiązał.
Z drugiej strony Nicholas również zamilkł, jakby nie mógł się z nią kłócić.
Nie mając nic więcej do dodania, odwróciła wzrok od niego i cicho wymamrotała: „Jest późno. Powinieneś trochę odpocząć, Prezydencie Sawyer. Wracam do spania”.