Rozdział 135 Garrett Murray
Johnnie zaprowadził Rydera do biura na najwyższym piętrze łaźni Golden Stream.
„Panie Valdez, dwie wykwintne damy pojawiły się w Golden Stream Bathhouse tuż po pierwszej w nocy. Początkowo rozważałem odesłanie ich, ale obawiałem się, że przyciągnie to niepotrzebną uwagę, więc ustąpiłem” – wyjaśnił Johnnie, a na jego twarzy malował się cień zaniepokojenia. „Obawiam się, że za tym kryje się złożona sieć powiązań, a rodzina Murrayów jest tylko jej częścią”.
Gdy przyswoił sobie wyznanie Johnniego, wyraz twarzy Rydera stał się lodowaty. To z pewnością wyjaśniało, dlaczego Johnnie poczuł potrzebę omówienia tego z nim twarzą w twarz. To była rzeczywiście znacząca sprawa.