Rozdział 76 Czarownica i Książę Demonów
PATREA.
Moje ciało zostało wciągnięte w otchłań, a ja trzymałam Alphę Adana mocniej, by mieć pewność, że gdzieś nie spadnie, ale z jakiegoś powodu i tak wylądowałam sama na środku zimnego, leśnego gruntu.
„Kurwa! Gdzie on teraz jest?” Jęknęłam, skanując wzrokiem cały obszar, kładąc dłoń na kości biodrowej, zanim rozciągnęłam plecy.