Rozdział 55 Dwie ceremonie
ŁUCJA.
Zszedłem po schodach prosto do biura Adana. Znów zaspałem, ale miałem nadzieję, że jeszcze nie przegapiłem śniadania.
Już miałam zapukać, ale drzwi do jego gabinetu się otworzyły i za nimi stanął mój przystojny Alfa, który już się do mnie uśmiechał, sprawiając, że moje majtki opadły, a poranek stał się jaśniejszy.