Rozdział 95
„ Witajcie wszyscy.” Marcus zawołał do pokoju, zamieniając ciche szepty w ciszę. Tym razem jego garnitur był granatowy, co sprawiało, że jego oczy wydawały się jaśniejsze i bardziej żywe. Ten mężczyzna był tym, kim większość dążyła do tego, by być; atrakcyjnym, charyzmatycznym, bogatym i potężnym.
To właśnie jest niebezpieczne w duszy. Bez względu na to, jak piękny jesteś na zewnątrz, bez względu na to, jakie korzyści przynosi ci twój wygląd, dusza może gnić od środka.
Wiele z pomruków dotyczyło nagłej nieobecności Desmonda Deville'a. Słuchałem każdego z nich, zmuszając się do zachowania spokoju.