Rozdział 106
Rodzice bliźniaków skontaktowali się z nami prawie cały dzień później. Chociaż mieli adres kryjówki, nie mieliśmy możliwości skontaktowania się z nikim ze świata zewnętrznego. W całym domu nie było telefonów, a nasze telefony komórkowe zostały zgubione lub uszkodzone w tym chaosie.
„ Oni tu nie przyjdą” – zapewnił mnie Kade – „Ludzie Marcusa mogą być wszędzie. Przybycie tutaj przyniosłoby tylko kłopoty”.
Chociaż ceniłam te godziny z bliźniakami, były one przepełnione niepokojem. Nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że świat wstrzymuje oddech, czekając na kolejny ruch. Marcus wyraźnie wykonał pierwszy ruch, wydając rozkaz pojmania mnie wraz z Tori i bliźniakami. Nadeszła nasza kolej, ale nie byliśmy w stanie nic zrobić.