Rozdział 51
„Dokąd właściwie zmierzamy?” – zapytałam Christiana, gdy już prawie wciągnął mnie do samochodu.
„Pokażę ci, dlaczego nie można ufać nikomu” – powiedział i zacisnął mocniej dłonie na kierownicy. Cokolwiek się działo, wydawało się go naprawdę dręczyć.
Wszystko, o czym mogłam myśleć, to moi rodzice, których chciałam poznać, i Beau, o którym nie powiedziałam Christianowi, ale bałam się zapytać go o moich rodziców – a ostatnią rzeczą, jakiej chciałam, był wykład o tym, że nie mogę ufać nikomu. Ale ufałam Beau.