Rozdział 369
Wszystko w porządku, mruknął, głaszcząc mnie po włosach. „Edwin wróci po ciebie, obiecuję. Wszystko będzie dobrze. Zawsze ma plan, nawet jeśli oznacza to, że musi pozwolić sobie na cierpienie dla dobra innych. A jeśli chodzi o ciebie...” Przełknął ślinę. „On to rozgryzie. Dla ciebie”.
Ta myśl była pocieszająca, mimo wszystko – wiedząc, że Edwin dotrzyma słowa. Że znajdzie sposób, żeby to wszystko zadziałało, a my będziemy szczęśliwi na końcu.
Ale gdy tak stałam w ramionach Petera, coś we mnie się poruszyło. „Nie” – wymamrotałam, odsuwając się. „Nie”.