Rozdział 330
Audrey
Wirowałam przed lustrem, podziwiając strój, który Edwin uszył dla mnie w ciągu ostatnich kilku dni. Spódnica szeleściła wokół moich kostek, materiał był miękki i powiewny. To była ogromna poprawa w porównaniu z naszą pijacką próbą w Wigilię.
„Edwin, jest idealnie” – szepnęłam, przesuwając dłońmi po misternych plisach. Wzór w kratę był dokładnie taki, jaki sobie wyobraziłam – głęboka zieleń i czerwień z subtelnymi złotymi nitkami, skrojony dokładnie na mój rozmiar. Spódnica owinięta wokół mojej talii, zabezpieczona dwiema bogatymi skórzanymi klamrami.