Rozdział 251
Więc powiedziałam mu, że postanowiłam odrzucić jego oświadczyny. To był środek ochronny... dla nas obojga. Kochałam go, ale nie mogliśmy być razem.
Musiałem po prostu zebrać się na odwagę, żeby to w końcu zrobić.
W końcu nadeszło piątkowe popołudnie, a wraz z nim ból świadomości, że nie zobaczę dziś Edwina. O ile wiedziałem, będzie czekał w naszym sekretnym pokoju, na wszelki wypadek. To będzie dobra okazja, żeby porozmawiać, powiedzieć mu, co postanowiłem.