Rozdział 172
Audrey
Moje trampki dudniły o leśne podłoże i rozbrzmiewały echem w cichym popołudniowym powietrzu, ale bicie mojego serca było jeszcze głośniejsze w moich uszach. Nie słyszałem Edwina za mną, jeszcze nie – wciąż był na linii startu, dając mi przewagę, zanim zmienił bieg.
Ale nagle zapadła cisza.