Rozdział 104
Audrey
Stojąc w słabo oświetlonym korytarzu przed drzwiami mieszkania Edwina, nie mogłem powstrzymać się od zastanowienia się, czy nie popełniłem błędu, przyjmując jego zaproszenie na dzisiejszą kolację. Wydawało się to niewinne — w jego e-mailu napisano, że będzie to kolacja gratulacyjna z okazji otrzymania stażu — ale teraz, będąc tutaj...
Przez chwilę moja ręka zawisła, by zapukać przed drewnem. Zacisnęłam usta, patrząc na siebie. Czy byłam za bardzo ubrana? Za słabo ubrana? Czy powinnam uciec i schować się w akademiku, udając nagły atak grypy?