Rozdział 631
Sophia niechcący weszła do małego dołka w piasku, tak się przestraszyła, że nie mogła powstrzymać się od głośnego krzyku.
Arthur spojrzał na szczupłą, hipnotyzującą dziewczynę w słabym świetle i odkrył, że jest jak mała chochliczka z długimi włosami powiewającymi na wietrze. Jej obcisła sukienka podkreślała jej szczupłą sylwetkę, a jej śmiech był wyjątkowo czysty i melodyjny. Była po prostu jak rozbawione małe dziecko.
Stał pod barierką i był spowity ciemnością. Jego długie rzęsy maskowały głębokie spojrzenie w jego oczach. Sposób, w jaki patrzył na Sophię, był dość rzadki na jego twarzy i był całkowicie skupiony na niej.