Rozdział 2412
„ Tak, zrobił to. Jesteś ranna, Imogen?” – zapytała zaniepokojona Shirley.
„ Nic mi nie jest. Złamałam rękę, kiedy uciekałam, ale udało mi się ją wyleczyć. Nadal mam siniaki, ale to powierzchowne rany”. Imogen zapytała: „A tak w ogóle, Shirley, masz pojęcie, kim byli ci porywacze? Czy coś ci wspominali?
Shirley przypomniała sobie swoje wcześniejsze niepokojące spekulacje. Mimo że początkowo je odrzuciła, zbyt wiele zbiegów okoliczności się ze sobą zbiegło, przez co trudno było je zignorować. Pomyślała sobie: Dlaczego wybrała akurat tę kawiarnię na ulicy? Musiała to potwierdzić, nie dlatego, że myślała, że Imogen mogłaby jej zrobić krzywdę, ale żeby mieć pewność. „Oni coś ze mną powiedzieli i to jest zagadkowe. Szczerze mówiąc, nadal mnie to zadziwia” – przyznała.