Rozdział 2391
Czy ten mężczyzna nalegał na całowanie jej przez pełne dziesięć minut?
Upływ czasu pozostał niejasny, ale kiedy Zacharias w końcu uwolnił Shirley, jego oddech był ciężki, a jego oczy miały niebezpieczną intensywność, podobną do tygrysa gotowego do skoku. Delikatnie dotknął jej czoła i powiedział: „Wróć do swojego pokoju. Nie przychodź tu więcej”. Z trudem powstrzymywał wewnętrzny zamęt, próbując ją uwolnić. Strach przed utratą kontroli nad swoim zdrowiem psychicznym prześladował go, niepewny konsekwencji, jeśli ulegnie pierwotnym instynktom w środku.
Ona również była posłuszna, ale jej nogi były trochę słabe. Wyszeptała: „Dobranoc”.