Rozdział 2074
„ Nie może się dostać”, Jasper pocieszał Willow uspokajającym tonem. „Nie, czuję, że może. A co jeśli dostanie się przez otwory wentylacyjne?” Willow zaprzeczyła, jej wyobraźnia była wciąż tak żywa jak zawsze. Węże były zwierzętami, których bała się najbardziej, a jej krew zamarzała na samą myśl o nich, a co dopiero na widok jednego tuż za oknem.
„ Wstań, rozkazał. Dopiero wtedy Willow zdała sobie sprawę, że siedziała całkowicie na jego nogach i wtuliła się w jego objęcia, przyklejona do jego ciała, jakby była dzieckiem. Po tym, jak niezręcznie podniosła się na nogi, patrzyła, jak otwiera drzwi i wychodzi na zewnątrz.
„ Hej, Jasper, dokąd idziesz?” „Żeby przegonić węża”. Na te słowa Jasper zamknął za sobą drzwi. Gdy już był na zewnątrz, wspiął się po drabinie i skierował na dach kampera.