Rozdział 1565
Nieświadomie dla niej, Julian się spiął. Ochryple zapytał: „Gotowe?” Jeszcze nie. Jessie nie wiedziała, że była niebezpiecznie blisko, by go rozwalić. Alkohol już na samym początku zamglił mu umysł, a to, co teraz robiła, pogarszało sprawę.
Ciągle dotykała jego paska i rozplątywała włosy. Kiedy skończyła, Julian wyglądał na bardziej czerwonego niż ugotowany homar, a jego gardło było wyschnięte. Przyniosła mu szklankę wody i wypił ją jednym haustem. Potem poprosił o kolejną szklankę i nalała mu kolejną. Dopiero wtedy poczuł, że ogień w nim trochę przygasł.
Odstawiła filiżankę. „Powinienem zabrać cię na górę. Musisz odpocząć”. Zmrużył oczy. „Jasne”.