Rozdział 1566
Julian trochę otrzeźwiał właśnie wtedy, bo bał się, że mógł ją przestraszyć swoim krzykiem. Przycisnął swoje czoło do jej czoła. „Czy cię przestraszyłem?”
„ Co? Fakt, że mnie pocałowałeś, czy fakt, że nakrzyczałeś na Ashley?” Jessie się uśmiechnął. Z jego ust wyrwał się chichot. „To wszystko twoja wina”.
„ Jak to moja wina?” Zamrugała niewinnie. Pocałowałeś mnie, a to ma być moja wina? Jak? „Bo jesteś za ładna. Nie mogłam się powstrzymać”.