Rozdział 1152
Pocałunek sprawił, że poczuła się, jakby traktował ją jak cenny skarb; była przez niego całkowicie kochana i czczona. To uczucie było tak odurzające, że nie mogła powstrzymać się od zanurzenia się w tym uczuciu razem z nim, nie przejmując się konsekwencjami.
W końcu oddech Rena stał się cięższy i ją puścił. Jego gorący oddech ukoił serce Ruki i otworzyła zamglone oczy. Mimo że było ciemno, wciąż mogła zobaczyć jego kuszące oczy; było tak, jakby ją wciągały.
„ Ruka…” wyszeptał Ren. „Kocham cię”. Jego głos był głęboki i chrapliwy, gdy otworzył usta.