Rozdział 61
„ Czego właściwie ode mnie chcesz, panie Cross?” Pytanie sprawiło, że brwi Damiena uniosły się, a szczęka Shane'a opadła. Temperatura w pokoju natychmiast spadła. Wszyscy pracownicy w pokoju zbladli, gdy trzęsli się ze strachu i przerażenia, myśląc o tym, że chcą natychmiast opuścić to miejsce, zanim wielki Damien wybuchnie i wyleje na nich swój gniew. Niektórzy z nich nerwowo przełknęli ślinę, niektórzy wybuchnęli zimnym potem, a niektórzy starali się nawet nie oddychać zbyt głośno, aby nie zwrócić na siebie uwagi Damiena.
Nikt nigdy nie pytał Damiena, czego od nich chce, ponieważ nie jest on osobą, która chce czegoś od kogokolwiek, a co dopiero od kobiety, która nie mówi. Zawsze było odwrotnie, każdy zawsze czegoś chciał od Damiena Crossa.
Ewa zdawała się nie zauważać niebezpiecznego spojrzenia mężczyzny, który wpatrywał się przenikliwie w piękną twarz Evy.