Rozdział 820
Udało mi się zrobić jakieś półtora kilometra wokół obwodu, gdy nagle usłyszałem, jak moje imię zostało wykrzyczane w powietrze ze złością.
Natychmiast odwracam się w stronę Gabriela, wiedząc, że to on – że to może być tylko on. W końcu się go spodziewałam. Przez sekundę rozważam powrót do Zamku i dalsze unikanie go, ale... nie. To nie jest konieczne. To spotkanie nastąpi i nie potrzebuję więcej informacji w Zamku, aby wydłużyć pościg.
Nadal jest dość daleko, więc odwracam się i biegnę dalej, zarówno po to, by utrzymać pozory próby ucieczki, jak i po to, by trochę go prześcignąć. Gabriel - jest irytujący, a ja myślę, że jestem w lepszej formie od niego, więc im bardziej będę go zmuszać do wysiłku, by mnie złapać, tym lepiej.