Rozdział 760
Jackson i Rafe stoją prosto, ich słuch Alfa wychwytuje szlochające krzyki Daphne, zanim ja to zrobię. Ale w chwili, gdy ją słyszę, staję się bardzo nieruchoma, moje oczy robią się szerokie, gdy pędzą w stronę drzwi. Rafe już się do nich zbliża, szarpnięciem otwierając je dokładnie w chwili, gdy Daphne do nich dociera, wpadając do pokoju z jedną ręką uniesioną, a drugą ściskając rękawiczki na piersi.
„Daphne!” Rafe łapie oddech, gapiąc się na nią, zszokowany. Jackson i ja też już się ruszamy, a ja jakoś do niej dochodzę pierwszy, łapię oddech ze strachu, sięgając po jej krwawiący policzek.
„Daphne, co się stało?” szepczę, obejmując Daphne w pasie jedną ręką i przyciągając ją do siebie, podczas gdy Jacks rozgląda się po korytarzu, już warcząc ochronnie i wypatrując jakiegokolwiek zagrożenia, które go tu goniło. „Rafe, przynieś apteczkę pierwszej pomocy –”