Rozdział 683
„Hej” – mówi Luca, obdarzając mnie małym uśmiechem i obejmując mnie ramieniem, gdy my również ruszamy w stronę zamku. „To było szalone, jak zwykle”.
„Luca” – mówię cicho, patrząc na niego, ignorując te grzeczności. „Co się stało?”
Jego twarz napina się i odwraca ode mnie wzrok. „Nic się nie dzieje”.