Rozdział 616
Blaze zadaje mi cios pięścią z tyłu tak szybko, że ledwo mam czas, żeby się uchylić. Potykam się i podnoszę prawą rękę, żeby zablokować cios, który, jak wiem, zaraz nastąpi.
Ale mój nauczyciel mnie przechytrza, jak to często robi. Ciągle, jeśli mamy być szczerzy. Jego lewa stopa uderza, zręcznie zaczepiając się za moje kolano i ciągnąc mnie do przodu. Następnie atakuje prawą ręką, ale jest już za późno - tracę równowagę i nie mam wyjścia.
Uderza mnie mocno dłonią w moją obracającą się łopatkę, posyłając mnie płasko na podłogę. Uderzam w nią z hukiem.