Rozdział 495
Rafe wzdycha, wyraźnie zdenerwowany, a Jesse jęczy i odwraca się ode mnie, po czym rzuca mi szybkie spojrzenie.
„W porządku!” Jesse warczy, wracając do łóżka i, dziwacznie, szukając czegoś za wezgłowiem łóżka. „Rodzinne spotkanie! Wszyscy pijemy drinka i omawiamy to. A jeśli morderstwo będzie musiało się wydarzyć, przynajmniej będziemy dobrze nasmarowani”.
Moje oczy robią się wielkie, gdy Jesse wyciąga butelkę alkoholu, którą ewidentnie przemycił do szkoły – a z etykiety mogę wywnioskować, że ukradł ją z prywatnej kolekcji taty. „Jesse!” – łapię oddech. „Nie wolno nam tego mieć!”