Rozdział 453
Marszczę brwi na mojego partnera, a następnie spoglądam na siebie, gdy zagłębiamy się w chłodny mrok zamku, kierując się do wind, które zabiorą nas z powrotem do naszych pokoi. „Nienawidzę tego, że teraz ćwiczysz z nami” – mruczę. „Wcześniej potrafiłem być tajemniczy, ukrywać swoje słabości –” „Nie, nie byłeś” – mruczy spokojnie, gdy czwórka z nas wchodzi do windy.
Mój grymas pogłębia się. „Cóż, przynajmniej nie widziałeś mnie całego czerwonego na twarzy, spoconego i śmierdzącego, a także powolnego i słabego”.
Jackson śmieje się, potrząsając głową, gdy winda zaczyna jechać w górę. „Jesteś idealna, Ari” – wzdycha, zginając ramię w pół i szokując mnie, opierając łokieć na mojej głowie, opierając na mnie swój ciężar jak podłokietnik. „Idealnie pachnąca, idealnie dopasowana. Przynajmniej dla mnie, gdy potrzebuję dobrego miejsca do oparcia się”.