Rozdział 424
Następnego ranka Ella i Sinclair budzą się przed swoimi dziećmi, jak zwykle tuląc się do siebie.
„Stój” – rozkazuje Sinclair, zaciskając ramiona, gdy Ella zaczyna się ruszać, by odtoczyć się w stronę krawędzi łóżka. „Nie. Zostań”.
„Musimy ich podnieść, Dominic!” protestuje Ella, śmiejąc się, ale jej ciało ją zdradza, stając się znów miękkie i podatne w ramionach jej partnera. „Muszą iść do szkoły. A potem na wojnę. A my mamy spotkania”.