Rozdział 374
„Co?” – jęknęłam, odtrącając jego dłonie.
Ale Rafe mnie ignoruje, sięga po moją koszulę, ciągnie za kołnierz z obu stron, szukając czegoś do ugryzienia, co jest sygnałem, że Jackson uznał mnie za swoją partnerkę, oficjalnie i niepodważalnie.
„Rafe!” warczę, odpychając go od siebie – Boże, czasami bracia są tak cholernie irytujący i nie mają poczucia przestrzeni osobistej. „Nie, nie zrobił tego! Dlaczego w ogóle tak myślisz!?”