Rozdział 273
Moje usta otwierają się z udawaną wściekłością, gdy moja siostra walczy z chęcią uśmiechu. „Zawsze byłam twarda i fajna, Juniper!” protestuję, śmiejąc się.
„Ariel, uwierz mi” – wzdycha Juniper, przewracając oczami, ale pozwalając, by jej uśmiech był nieskrępowany. „Byłaś przeciwieństwem twardzielki i cool. Byłaś jak różowa, gumowata wróżka z brokatem księżniczka”
„I nadal jestem” – odpowiadam ze śmiechem. „Z tą różnicą, że teraz mogę zestrzelić puszkę z pnia drzewa z odległości pół mili”.