Rozdział 261
Śmieję się, otwierając oko. „Nie pozwól im usłyszeć, jak nazywasz je słodkimi”.
„Och, Jesse zabiłby, żeby usłyszeć, jak nazywam go słodkim” – mówi, a w jej głosie słychać niedopowiedzenie, co tylko sprawia, że śmieję się jeszcze głośniej.
„A co z tobą?” – pytam. „Co mogę zrobić, żeby mieć twoje plecy?”