Rozdział 253
Jackson waha się, odwraca wzrok i spogląda w dół schodów.
„Jacks!” – jęczę, odciągając jego twarz, by spojrzeć na moją, przerażona myślą, że nie przyjdzie. Powiedziałeś, że ty! Powiedziałeś mojej mamie!”
„Ariel” – wzdycha, potrząsając głową i mocniej oplatając moją talię ramieniem, przyciągając mnie bliżej, tak że moje stopy ledwo dotykają schodów, a cały ciężar spoczywa na nim. „Po prostu... było tego dużo, okej? I nie radzę sobie z tym... ludzkimi sprawami, a będzie tam mnóstwo ludzi na feriach zimowych”.