Rozdział 249
Ku mojemu zaskoczeniu Jackson nie robi absolutnie żadnego ruchu, żeby mnie poniżyć. Zamiast tego, przez sekundę po prostu patrzy na Lucę. „Twoja dziewczyna?” – pyta, słowa są ciche i lekkie, z niedowierzaniem. Nuci z namysłem, a następnie odwraca twarz z powrotem do mojej. „Co o tym myślisz, Clark?” – mruczy, kiwając głową w stronę Lucy, nie zadając sobie trudu, żeby spojrzeć w jego stronę. „To twój chłopak tam?”
Nie mogę się powstrzymać, kocham pewność w jego głosie, spokojny sposób, w jaki odrzuca zazdrość Luki. Powolny, szczęśliwy uśmiech rozprzestrzenia się na moich ustach, gdy patrzę na niego, nie mówiąc ani jednego słowa na temat tego, czy Luca jest moim chłopakiem, czy nie.
Bo szczerze mówiąc, nie wiem.