Rozdział 67 Poranne mdłości
„To nie twoja sprawa.” Victoria spojrzała na niego.
Słysząc jej słowa, Alaryk zamilkł.
„Dlaczego musisz pytać o to, co się stało, skoro byliśmy tam tylko przez trzy minuty? Boisz się, że ją skrzywdzę?” – zapytała Victoria z rozbawieniem.